Przemysław Gorgoń – jestem zadowolony po sparingach z „Arabem” Parzęczewskim – Po bardzo dobrych sparingach, m.in. z Robertem „Arabem” Parzęczewskim (23-1, 16KO), jestem mocno pozytywnie nastawiony przed walką z Piotrem Podłuckim (6-2, 2KO) – mówi Przemysław „Smile” Gorgoń (8-5-1, 5KO) przed niedzielną galą w Starachowicach. Boksera białostockiej grupy Chorten Boxing Production czeka mały, choć nie okrągły jubileusz – 28 kwietnia stoczy 15 walkę w zawodowej karierze, którą rozpoczął we wrześniu 2016 roku. Najwięcej pojedynków stoczył w 2018 roku – 6. Walka z Piotrem Podłuckim odbędzie się na dystansie 6 rund w limicie -78kg. – W poprzednim sezonie najlepszy pojedynek, choć przegrany, stoczyłem w Rydze z niepokonanym łotewskim zawodnikiem Jevgenijisem Aleksejevsem (10-0, 6KO). W ringu wychodziło mi wszystko co wcześniej wypracowaliśmy na treningach z Danielem Pilcem, do tego dość szybko złamałem rywalowi szczękę, a w dalszej części walki kilka razy wypluwał on ochraniacz na zęby, ale nie został ukarany odjęciem punktu. Takie gospodarskie sędziowanie na korzyść Aleksejevsa. Zwycięzcą czułem się także w pojedynku z Serhii Zhukiem w Białymstoku, gdzie delegat techniczny źle podliczył karty sędziowskie i początkowo ogłoszono moją porażkę, a po ponownym sprawdzeniu punktów zmieniono werdykt na remis. Z kolei nic nie miałem do powiedzenia w Anglii z Kody Daviesem. Trafił i pięknie mnie skosił – powiedział Przemek Gorgoń, który 22 kwietnia skończył 29 lat. Pięściarz promowany przez Dariusza Snarskiego, Olimpijczyka z Barcelony, ten rok zaczął od przegranej w Poznaniu z Białorusinem Ivanem Murashkinem (5-4-1, 2KO). – Przede wszystkim Murashkin zaboksował inaczej niż we wszystkich walkach, tym razem od początku ruszył na mnie, a że to bokser szybko na nogach, to po prostu nie mogłem go dopaść. Wcześniej wygrał on z Norbertem Świerzbińskim i zremisował z Robertem Świerzbiński, a następnie w rewanżu został uznany pokonanym przez Roberta i przegrał też z Mateuszem Rzadkoszem. Ale uważam, że nikt z Polaków z nim nie wygrał! Warto na spokojnie jeszcze raz obejrzeć te pojedynki – dodał. Przemysław Gorgoń mówi, że do walki z 31-letnim Piotrem Podłuckim przystąpi z zupełnie innym nastawieniem w porównaniu do wcześniejszych występów ringowych. To zasługa współpracy z psychologiem sportowym. – Mój problem mentalny polegał na tym, że za bardzo chciałem wygrywać, za bardzo chciałem zwyciężać efektownie i w jakiś sposób spalałem się psychicznie. Rozmowy z psychologiem sportowym bardzo dużo mi pomogły, co już było widać na sparingach, m.in. z nokautującym seryjnie ostatnio swoich rywali Robertem „Arabem” Parzęczewskim. Bardzo dobrze wypadłem zwłaszcza na pierwszych 8-rundowych sparingach, nie najgorzej było także 2 dni później podczas 6-rund sparingowych. Miałem także kilku młodszych rywali z boksu olimpijskiego jak np. Mateusz Wodziński i Jakub Kurek – przyznał Przemysław Gorgoń, brązowy medalista Mistrzostw Polski Seniorów i Młodzieżowców. Jego rywalem w Starachowicach będzie Piotr Podłucki, z którym kiedyś miał krótki sparing. Bokser z Warszawy w latach 2013-2014 walczył w Rafako Hussars Poland w półzawodowej lidze WSB. W Meksyku przegrał z Juanem Villegasem, a w Azerbejdżanie z brązowym medalistą Igrzysk z Londynu i byłym Mistrzem i Wicemistrzem Europy Tejmurem Mammadovem. – Kiedyś podczas MP Juniorów w Starachowicach przegrałem z Adamem Balskim, ale teraz jestem mocno pozytywnie nastawiony i wierzę w zwycięstwo na starachowickim ringu. Piotrem Podłucki ma bardzo dobre warunki fizyczne, ale ja postaram się wykorzystać swoje atuty i dopisać do rekordu kolejnego zwycięstwo – powiedział bokser z Katowic, a jego promotor Dariusz Snarski dodał: – Na pewno Przemek ma większy repertuar bokserski i lepsze umiejętności oraz ma czym uderzyć, ale wszystko zależy od niego samego.