Robert Shy Świerzbiński (16-6-1, 3 KO) przegrał przez kontuzję łuku brwiowego po zderzeniu głowami z dwukrotnym mistrzem świata Hassanem N’Dam N’Jikam (33-2, 19 KO) podczas gali w Paryżu. Sędzia ringowy zastopował walkę w drugiej rundzie po wcześniejszej konstultacji z lekarzem.
Shy zaczął walkę bez respektu dla mistrza świata i toczył wyrównany bój z utytułowanym rywalem. W drugiej rundzie doszło do przypadkowego zderzenia głowami obu pięściarzy. Mimo, że według regulaminu EBU powinien być w tej sytuacji techniczny remis (kontuzja została uznana jako przypadkowa) sędziowie przyznali zwycięstwo miejscowemu zawodnikowi.
Kariera Świerzbińskiego jest dobrym przykładem, że boks zawodowy to nie tylko piękny rekord i walki z ustawionymi rywalami, lecz potyczki z przeciwnikami ze światowej czołówki, zamiast czekać pół roku lub nawet lata na walkę jak większość polskich pięściarzy.