10-lecie Grupy Boxing Production

Od 10 lat Dariusz i Dorota Snarscy prowadzą jedyną na Podlasiu grupę boksu zawodowego. Duma Białegostoku – grupa boksu zawodowego Chorten Boxing Production obchodzi w tym roku 10. rocznicę swojego powstania.

Państwo Dariusz i Dorota Snarscy w ciągu wspomnianej dekady stworzyli team znany w Polsce oraz za granicą. Obecnie w jego szeregach występuje dwunastu pięściarzy – zarówno polskich jak i zagranicznych. Ostatnie półrocze w ich wykonaniu można uznać za naprawdę udane, ponieważ z jedenastu rozegranych w tym czasie walk, aż dziewięciokrotnie górą byli właśnie białostoczanie. Z tego grona należałoby wyróżnić przede wszystkim dwóch bokserów. Pochodzący z Białegostoku Robert Świerzbiński (20-7-2) – jeden z czołowych pięściarzy wagi średniej w Polsce oraz prospekt z Ukrainy Timur Kuzakhmedov (5-0-2) – były mistrz świata i Europy w kickboxingu, który jak dotąd jest niepokonany na zawodowym ringu, walcząc na ten moment w kategorii lekkiej.

– Prowadzenie stajni pięściarskiej to nie lada wyzwanie finansowe i logistyczne. Ponosimy koszty honorarium dla zawodników, ich trenerów i sparingpartnerów i naszego cutmana. Musimy opłacić podróże (często zagraniczne) i zakwaterowanie w hotelach. Sezon trwa praktycznie cały rok, nie boksuje się właściwie tylko w urlopowym lipcu. Pracuje dla nas czterech profesjonalnych szkoleniowców, sam również zajmuję się trenowaniem zarówno zawodowców jak i amatorów, więc można powiedzieć, że jestem nie tylko promotorem, ale również trenerem a nawet – co ciekawe – nadal aktywnym pięściarzem, zresztą najstarszym w historii polskiego boksu zawodowego – mówi 50-letni Dariusz Snarski. Staram się prowadzić regularne zajęcia dla juniorów. Trenujemy trzy razy w tygodniu. Najmłodszy z moich podopiecznych ma zaledwie 8 lat i jest bardzo zaangażowany w trening bokserski, podobnie jak i jego starsi koledzy z rocznika 2006 – dodaje.

– Zmagania zawodników grupy są stale emitowane w kanałach sportowych. Praktycznie każdego weekendu jeden, czasami nawet dwóch zawodników walczy na gali transmitowanej przez TVP Sport lub Polsat Sport. Boks znowu staje się coraz bardziej medialny. Od lat staramy się z całych sił promować tę dyscyplinę sportu zarówno na Podlasiu jak i w całej Polsce – podkreśla z kolei Dorota Snarska.

Snarscy w porozumieniu z prywatnymi sponsorami oraz władzami miasta dokładają wszelkich starań, aby białostocka publiczność mogła średnio co pół roku uczestniczyć w galach bokserskich. Pierwsza z nich odbywa się w terminie wiosennym, w hali SP nr 50 przy ul. Pułaskiego, natomiast druga na jesieni i tym razem areną zmagań bokserskich jest już z kolei hala lodowiska BOSiR przy ul. 11 Listopada. Najbliższego tego typu wydarzenia kibice boksu powinni się spodziewać już we wrześniu, dokładna data zostanie niebawem ogłoszona. Podobnie jak w przypadku gali z 10 marca, spodziewany jest komplet publiczności. – Chcielibyśmy zorganizować kiedyś galę boksu zawodowego w zachodnim stylu, wzór dla nas stanowi tak często goszcząca nas Wielka Brytania. Eventy bokserskie prowadzą tam najpopularniejsi światowi konferansjerzy, walki pięściarzy poprzedzają występy muzyczne znanych wykonawców, zaś na widowni zasiadają zarówno legendy boksu jak i aktualnie topowi zawodnicy. Wszystko to dzieje się przy wielkim entuzjazmie miejscowych kibiców, którzy oglądają walki stojące na wysokim poziomie, mogą wysłuchać świetnej muzyki czy też spotkać się ze swoimi bokserskimi idolami. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że na taką imprezę przychodzą całe rodziny, ma ona dla nich charakter familijny – kontynuuje olimpijczyk z Barcelony. Na ten moment wspaniała wizja, jaką snuje Snarski jest niestety wykonalna tylko w pewnym stopniu. Główną przeszkodą w zorganizowaniu „gali marzeń” stanowią oczywiście pieniądze, których w tym przypadku trzeba by było wyłożyć zdecydowanie więcej niż dotychczas. Nie są to jednak na tyle astronomiczne kwoty, by ten cel był nierealny. Według Snarskiego, dzięki większej dotacji z Urzędu Miasta – głównego partnera grupy – taką imprezę udałoby się zorganizować. – Chciałbym podkreślić, że sukces takiej gali, byłby nie tylko sukcesem grupy, którą wraz z Małżonką prowadzimy, ale przede wszystkim sukcesem miasta Białegostoku i całego podlaskiego sportu. Należy przypomnieć całej Polsce, że wspaniałe tradycje pięściarskie w Białymstoku i regionie żyją nie tylko w naszych wspomnieniach, ale są w świetny sposób kontynuowane. Kiedyś każdy kibic sportu w naszym kraju słysząc „Białystok”, odpowiadał „Jagiellonia i boks”. Dlaczego takie skojarzenia nie mogłyby powrócić? – pyta znacząco białostocki promotor.

Z okazji 10. rocznicy powstania białostockiej grupy Boxing Production poprosiliśmy bokserskich ekspertów o wypowiedzi:

Andrzej Kostyra, komentator boksu (Polsat Sport, Super Express): „Białostocka grupa jest bardzo potrzebna dla polskiego boksu, ponieważ pomimo budżetu zdecydowanie niższego od najbogatszych polskich stajni, potrafi wystawić do boju solidnych pięściarzy, wręcz rzemieślników boksu. Życiorys Darka – którego bardzo lubię i szanuję – mógłby zaś stanowić świetny scenariusz dla hollywoodzkich scenarzystów, ponieważ jest niezwykle ciekawy – pełen wzlotów i upadków. Słowem: Snarski robi po prostu świetną robotę i jest ceniony w środowisku bokserskim.”

Dariusz „Tygrys” Michalczewski, były mistrz świata w boksie zawodowym: „Znamy się z Dorotką i Darkiem od wielu lat i przyznam, że na początku miałem duże wątpliwości co do tego czy ich bokserska działalność przetrwa dłuższy okres czasu. Dzisiaj muszę przyznać, że moi przyjaciele świetnie podołali temu zadaniu, chylę czoła nad ich pracą. Muszę też dodać, że sam skończyłem boksować w wieku 37 lat, natomiast „Snara” robi to nadal w wieku lat 50. To prawdziwy ewenement w świecie boksu! Życzę mu, aby już jako trener i promotor doczekał się swojego następcy, najlepiej mistrza, posiadacza pasów.”

Zobacz także